Strona:Przepowiednia Królowej Sybilli o wojnie i końcu świata.pdf/8

Ta strona została przepisana.

Ojciec niedługo już żył na świecie,
Ciężka go praca zgnębiła,
Tylko mogiła po nim została
Co żona łzami rosiła.
Tak narzekała biedna kobieta
Na losy swojego życia,
Nie mam przytułku, kawałka chleba
Co gorsze, nawet okrycia.
Ja już pracować teraz nie mogę,
Siły mi nie wystarczają,
Pójdę-do dzieci bo mam ich troje,
Na starość niech mnie chowają.
I tak ze łzami pobożna matka
Najpierw do syna dążyła,
Aby na starość przy swojem dziecku
Spokojnie głowę złożyła.
Syn zaraz matkę zmierzył oczami
Widzicie dzieci mam wiele
Nie chcę ja trzymać starych kaprysów.
I tak, kłopotów mam wiele.
Tak pierwsze dziecko matkę przyjęło
Za czułe jej wychowanie,
Tylko za drzwiami syn jej usłyszał
Staruszki matki wzdychanie.
Boże mój, Boże, tak z narzekaniem
Staruszka dalej dążyła,
Pojdę do córki może mnie przyjmie
Inaczej cóż bym zrobiła?