Strona:Przybłęda Boży.djvu/241

Ta strona została przepisana.

roku wystawiona została w Pradze pod batutą Webera, w Lipsku i Berlinie; wydano niebawem wyciąg fortepianowy i liczne transkrypcje.
Zjawiają się nowe okazje. Znalazł się w Wiedniu w związku z Kongresem jakiś poecina, przynosi wiersz na powitanie monarchów; Beethoven pisze do lichego wiersza słabą kantatę „Prześwietna Chwila“, wykonaną razem z Siódmą i Wellingtonowską Symfonją; koncert z tym programem znów powtórzony dwa razy, w sali na 6000 osób. Pierwszy z tych wieczorów zgromadził istotnie prześwietne towarzystwo, przybyła nawet osobiście cesarzowa rosyjska, przybył król pruski. Znacznej części monarchów Beethoven został już wcześniej przedstawiony w apartamentach arcyksięcia Rudolfa i Razumowskiego (teraz już księcia). Na imieniny cesarza napisał uwerturę „Namensfeier“ (op. 115). Cesarzowej złożył naprędce zrobionego, błahego Poloneza (op. 89), za co otrzymał w darze 150 dukatów; za bilet na koncert caryca zapłaciła 200 dukatów, król pruski... dziesięć. Tak sytuacja pieniężna poprawiła się nagle i zasadniczo. Dukaty i zaszczyty jęły sypać się dziurą wybitą przez Symfonię Zwycięstwa.
Humor zjawił się także i raz po raz błyska w gronie przyjaciół i w niektórych listach. Przemiłe chwile spędza się pod Wiedniem, w rozkosznem towarzystwie Erdödych. Do Steinera, Haslingera i Diabelli’ego, spólników firmy wydawniczej, która teraz publikuje dzieła Beethovena na miejscu Breitkopfa i Härtla, pisze się listy pełne dowcipu: „Niech was Bóg strzeże — niech was djabeł zabierze! („Werteste Verlegerheiten!!! Behüt euch Got — hol euch der Teufel.“) Nowi nakładcy pilnie sztychują ostnie utwory Beethovena, Symfonja Bitewna grana jest z wielkiem powodzeniem w Londynie, szereg kompozycyj kupuje (poniekąd i za sprawą Riesa, który mieszka nad Tamizą)