Strona:Przybłęda Boży.djvu/347

Ta strona została przepisana.

rosów rzeźby, poezji, malarstwa i muzyki kościelnej, że gleba Dantego, Giotta, Lionarda, Donatella, Bramantego, Tassa, Buonarottiego — w dziedzinie muzycznej od połowy wieku XVIII wiała na Europę tumanami wtórnych uzewnętrznień, mdłych zapachów i zmysłowem, prędko rozżarzającem, nietrwałem spojrzeniem zalotnicy. Rzym, straciwszy mowę Horacego, dał ludzkości dwa wieczyste języki: powszechny język liturgiczny katolickiego kultu i wszechnarodowe słownictwo muzyczne. Sam stwarzał głównie muzykę teatralną, stosowaną, malowaną i retoryczną, która jest wrogiem muzyki absolutnej. Olbrzymi Palestrina, ojciec muzyki religijnej, wraz z wielką muzyką Italji jest protoplastą całej plejady kompozytorów z ostatnich stu pięćdziesięciu lat, którym genjusz scukrzył się w przenikliwem słońcu wiecznie uśmiechniętego nieba, a twór nabrał z rodzimej aury przedewszystkiem ciepłej monotonji niezmiennego lazuru. Muzyka italska przestała sięgać po rozwiązywanie ostatecznych zagadek. Jej zasadniczem dominjum stała się skala belkantowego wirtuoza, bożyszcze melodji doprowadzonej do wysokiego szczytu, pod włoskiem niebem zrodzona koloratura, wymowny gest i awanturnicza toga. Wyjątkowe turnie, jak ostatnie dzieła Verdiego, pozostaną odosobnione. Tylko tam, gdzie muzyka schroniła się w mrok bazylik, wykwita renesansowemi różami sykstyńskiego śpiewu. I włoska muzyka kościelna stała się oderwaną wyspą na wielkiem morzu rozdymanej melancholji.
Gdy Symfonja Dziewiąta była gotowa, w gronie wiedeńskich miłośników muzyki zbudził się gest reakcji przeciw wszechwładztwu rossiniowskiego gustu. Wystosowali adres do Beethovena z prośbą o publiczne ukazanie najnowszych dzieł. W adresie tym nazwany został mężem, „którego w jego dziedzinie przed wszystkimi nazwać musimy najwyższym z pośród żyją-