na szmer wybujałej trzciny; że brzęk filiżanek zamieni się w tętno dzwonków owiec i baranów powracających z pola, a krzykliwe rozporządzenia królowej w nawoływania pasterzy. Kichanie zaś niemowlęcia, okrzyki przestrachu gryfa i inne osobliwe dźwięki zmienią się niewątpliwie w zbiorowy hałas drgającego pracą folwarku — podczas gdy ryk bydła dobiegający z oddali zastąpi ciężkie westchnienia żółwiozwierza.
Wreszcie uprzytomniła sobie czas, gdy mała jej siostrzyczka, jako dorosła już kobieta, gromadzić będzie koło siebie inne dzieci i opowiadając mnóstwo odniesionych wrażeń, podzieli się też z niemi przedziwnemi przygodami swemi w Krainie Cudów, a odczuwając drobne zmartwienia dziatek i rozkosz zabaw niewinnych, uprzytomni sobie własne swe dzieciństwo i szczęśliwe dni letnie.