Ta strona została uwierzytelniona.
Mówiąc to, poślizgnęła się niechcący, i bęc, znalazła się w odmętach słonej wody, pogrążona w niej aż po brodę.
Zrazu przekonaną była, iż wpadła w jakieś wielkie morze, szybko jednakże zrozumiała, iż brodzi w kałuży własnych łez, które płynęły z jej oczu wówczas, gdy miała dziesięć stop wysokości.
— Jakże nieroztropnym był ten mój płacz poprzedni, jeszczem gotowa się utopić. Cóż to za cudaczna historja!
Nagle posłyszała plusk w pobliżu i ujrzała jakieś stworzenie przebijające fale wodne. Początkowo sądziła, że to koń morski lub hipo-