Przyczem całe zasapane towarzystwo obstąpiło go nanowo pytając:
— Kto wygrał?
Dront na razie nie mógł znaleźć odpowiedzi i przez chwilę panowała cisza. Wreszcie rzekł.
— Wszyscy wygrali i wszyscy otrzymają nagrody!
— A kto je będzie rozdawał? — zapytał chór głosów.
— Naturalnie, że ona — odparł dront, wskazując na Alinkę. I cała kompanja otoczyła dziewczynkę, wołając bezładnie:
— Nagrody, nagrody!
Alinka była w kłopocie, co czynić, sięgnęła więc do kieszeni, przypomniawszy sobie iż rano włożyła tam pudełeczko z cukierkami. Na szczęście słona woda nie dostała się do nich, więc podzieliła słodycze pomiędzy towarzystwo. Dziwnym zbiegiem okoliczności dla każdego starczyło po jednej sztuce.
— Ale i Alinka powinna otrzymać jakąś nagrodę — odezwała się mysz.
— Bezwątpienia — dodał dront poważnie.
— Czy nie masz jeszcze czego w kieszeni? — zapytał ptak, zwracając się do dziewczynki.
— Mam jedynie naparstek — rzekła Alinka zasmucona.
Strona:Przygody Alinki w Krainie Cudów.djvu/30
Ta strona została uwierzytelniona.