pozostali zaś rozejrzeli się dokoła, kłaniając się nizko.
— Czybyście nie chcieli mi powiedzieć — rzekła Alinka nieśmiało — na co malujecie te róże?
Piątka i siódemka zamienili między sobą spojrzenia, wreszcie siódemka zaczął głosem stłumionym.
— Tu oto, widzi panienka, miał rosnąć ponsowy krzak róż, myśmy zaś przez pomyłkę zasadzili krzew biały, gdyby więc królowa to spostrzegła, kazałaby nam wszystkim głowy pościnać. To też pracujemy usilnie, aby błąd nasz naprawić, zanim ona nadejdzie i...
W tej właśnie chwili piątka, trwożliwie rozglądający się po ogrodzie, zawołał:
— Królowa! królowa!
I trzej ogrodnicy plackiem runęli na ziemię.
Alinka obejrzała się pośpiesznie, pragnąc przypatrzeć się monarchini, zobaczyła też długi, zwolna posuwający się korowód.
Na wstępie szło dziesięciu żołnierzy, nio-