Tworzą je foki, żółwie, łososie i t. d. usunąwszy gwiazdy morskie z drogi.
— Co zajmuje zwykle dosyć czasu — przerwał gryf.
— Robią dwa «chassé».
— Każdy z homarem, jako kawalerem.
— Oczywiście — potwierdził żółwiozwierz — dwa razy «en avant» i do kawalera.
— A homary zmieniają się i cofają w tym samym porządku — kończył gryf.
— A teraz — opowiadał żółwiozwierz, podskakując w powietrze — puszczasz ho...
— Homary — podszepnął gryf.
— I zanurzasz się w morzu jak najgłębiej, przyczem wywraca się kozła w wodzie — krzyczał żółwiozwierz — wywijając dzikie harce.
— Homary znowu się zmieniają — zaskrzeczał gryf.
— Na ląd! — zakomenderował żółwiozwierz — i na tem pierwsza figura skończona.
Oba potwory, które dotąd skakały jak szalone, usiadły, ze smutkiem spoglądając na Alinkę.
— To musi być bardzo piękny taniec — rzekła dziewczynka nieśmiało.
— Chciałabyś go zobaczyć? — zapytał żółwiozwierz.
— O tak — odparła Alinka.
— Zatem, gryfie, poprobujmy pierwszej fi-
Strona:Przygody Alinki w Krainie Cudów.djvu/98
Ta strona została uwierzytelniona.