Strona:Przygody Tomka Sawyera tłum. Tarnowski.djvu/115

Ta strona została przepisana.

słowa, przygryzając ięzyk przy każdem pociągnięciu wdół, by je wzmocnić, a zwalniając nacisk przy każdej kresce dogóry:

Huck Finn i Tomek
Sawyer przysien-
gają ze o ty spra-
wje nikomu nie pi-
sną ani słuwka i
niech zaras tru-
pem padną jerzeli
coś żekną i niech
zginą marnje.

Huck był pełen podziwu dla Tomka z powodu jego łatwości pisania i wzniosłości wysłowienia. Wydłubał szpilkę z klapy surduta i zabierał się do wbicia jej sobie w ciało, gdy Tomek zawołał:
— Stój! Nie rób tego! Szpilka jest z miedzi, może być na niej grynszpan.
— Co to jest grynszpan?
— To trucizna. Rozumiesz? Połknij tylko, a zobaczysz!
Tomek odwinął nitkę z jednej ze swych igieł, potem każdy z chłopców ukłuł się w duży palec i wycisnął kropelkę krwi.
Po długiem gnieceniu udało się Tomkowi namalować początkowe litery swego nazwiska w ten sposób, że mały palec służył jako pióro. Potem pouczył Hucka, jak kreślić H i F — i przysięga stała się prawomocną. Zakopali deszczułkę przy murze wśród groźnych ceremonij i zaklęć. Uznali, że teraz kajdany, które związały ich języki, zamknęły się, a klucz do nich został rzucony w przepaść.