Strona:Przygody Tomka Sawyera tłum. Tarnowski.djvu/221

Ta strona została przepisana.

udaje, a jednak śmiechy trwały dalej; najwyraźniej wzmagały się nawet.
I był powód po temu. Nad klasą na poddaszu znajdowała się mała izdebka, w której podłodze był otwór tuż nad jego głową. Tym otworem począł powoli zjeżdżać nadół kot na sznurku. Głowę miał owiniętą szmatą, aby nie miauczał. Podczas tej podróży wyginał się wgórę i czepiał się sznurka, potem znowu opadał nadół, a pazury jego chwytały tylko powietrze. Śmiechy stawały się coraz zuchwalsze, a kot był już tylko o sześć cali od zajętej ważniejszemi sprawami głowy nauczyciela; niżej, niżej, jeszcze trochę... i kot z rozpaczą chwycił perukę, wczepił się w nią pazurami... i natychmiast wyjechał otworem wgórę, trzymając w szponach zdobycz wojenną! Co za wspaniały blask bił teraz od łysiny nauczyciela, którą mały lakiernik wyzłocił!
Posiedzenie zostało zerwane. Chłopcy byli pomszczeni. Zaczęły się wakacje.
Przypisek. — Przytoczone „wypracowania” są wyjęte bez najmniejszych zmian z książki pod tytułem: „Proza i poezja, zebrała Pani z Zachodu“. Są one napisane dokładnie według maniery dziewcząt szkolnych i dlatego przedstawiają przykłady o wiele szczęśliwsze, niż wszelkie naśladownictwo.