W życiu każdego normalnie rozwiniętego chłopca następuje taki okres, gdy budzi się w nim gwałtowne pragnienie szukania ukrytych skarbów. To pragnienie opanowało pewnego dnia i Tomka. Chciał zaraz skomunikować się z Joem Harperem, ale go nie znalazł. Potem szukał Bena Rogersa, ale ten poszedł na ryby. Naraz natknął się na Czerwonorękiego Hucka. Huck nadawał się doskonale. Odciągnął go nabok i zwierzył mu w zaufaniu, o co chodzi. Huck nie miał nic przeciwko temu. Huck godził się brać udział w każdem przedsięwzięciu, które obiecywało rozrywkę i nie wymagało kapitału, bo rozporządzał kłopotliwym wprost nadmiarem takiego czasu, który nie jest pieniądzem.
— Gdzie będziemy kopać? — zapytał Huck.
— O, gdziekolwiek!
— Jakto, czy wszędzie są ukryte skarby?
— O, nie! One są zakopane w niektórych tylko miejscach, czasem na wyspach, czasem w zbutwiałych skrzyniach między korzeniami starych, ob-
Strona:Przygody Tomka Sawyera tłum. Tarnowski.djvu/239
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SZÓSTY
Nawiedzony dom