nie mógł odnaleźć miejsca, gdzie kulkę zakopał. Przez jakiś czas rozmyślał nad tą sprawą i wreszcie orzekł, że jakaś czarownica musiała mu przeszkodzić i udarem nić czary. Chciał się co do tego upewnić. Począł więc szukać dokoła, aż znalazł w piasku miejsce, gdzie było małe, lejkowate zagłębienie. Tam się położył, przytknął usta do zagłębienia i zawołał:
„Powiedz mi, chrząszczu, powiedz mi, chrząszczu,
to, co chciałbym wiedzieć!
Powiedz mi, chrząszczu, powiedz mi, chrząszczu,
to, co chciałbym wiedzieć!”
Piasek począł się poruszać i mały, czarny chrząszczyk ukazał się, by po sekundzie, przestraszony, wleźć znowu w piasek.
— Nic nie chce powiedzieć! Więc czarownica to zrobiła. Zaraz to poznałem!
Ponieważ wiedział, że walka z czarownicami jest bezcelowa, stracił otuchę i dał spokój wszystkiemu. Przypomniał sobie jednak, że mógłby przynajmniej zachować kulkę, którą przed chwilą wyrzucił, rozpoczął więc cierpliwe poszukiwania. Ale nie mógł jej znaleźć. Wrócił więc do skarbca, ustawił się dokładnie tak samo, jak stał poprzednio, wyrzucając kulkę, wyciągnął z kieszeni drugą i rzucając ją w tym samym kierunku, wypowiedział słowa:
— „Braciszku, szukaj braciszka!”
Uważał dokładnie, gdzie kulka upadła, poszedł w to miejsce i szukał. Musiała jednak upaść za blisko albo za daleko. Powtórzył więc próbę