Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/122

Ta strona została przepisana.

Klimat jest tu fatalny, a ponadto panuje grypa i cholera azjatycka.
List ten zaadresowałem do firmy Drexel, Harjes & Co. w Paryżu.
Następnie napisałem do Małgorzaty, wyjaśniając obecny stan rzeczy i polecając jej także nadsyłać listy przez poselstwo. Prosiłem, by pisząc do matki, czyniła to przeze mnie dla uniknięcia połowy trudu. Przyrzekłem, iż ją odwiedzę rychło, ale zabroniłem przyjazdu do Petersburga. Nie wypadało mieszkać u Weleckich podczas roztrząsania spraw pieniężnych, a także niesposób było trzymać się od nich zdala. Przestrzegłszy raz jeszcze, by nie pisała do nikogo poza mną, obiecałem przyjechać razem z matką do Rjazania, gdyż damy w Rosji nie powinny podróżować same.
Było to wszystko pięknie obmyślone, zwłaszcza jeśli się weźmie na uwagę, że drżałem za każdem otwarciem drzwi i śmiechem, czy piskiem pomocnicy krawieckiej przy robocie, dolatującym z pokoju sąsiedniego.
Ledwo skończyłem, wróciła Helena.
— Moja suknia balowa będzie istnym cudem świata! — wykrzyknęła, pytając potem cicho o listy, które jej wręczyłem.
— Ręka pańska jest wilgotna, jesteś pan wzburzony... masz gorączkę! — zauważyła. — Wracaj pan teraz spokojnie do hotelu, albo