lepiej jeszcze do Jacht-Klubu i zapomnij o tym domu. Listy zostaną wysłane. Ja... przyjadę dziś później trochę. Spotkawszy kuzynka Saszę, powiedz mu pan, by nie przychodził przed piątą, gdyż muszę się dlań wystroić.
Przystałem na to z gniewem. Wychodząc ze sklepu rozejrzałem się przezornie. Nie było nikogo w pobliżu, prócz wyrostka, który puszczał orła. Ale może właśnie ten orzeł był sygnałem? Szedłem spiesznie, dysząc ciężko, a mimo ostrego zimna pot spływał po mnie. Boże wielki! Trzeba czasu na to, by zostać spokojnym zbrodniarzem!
Szedłem, rozmyślając.
Musiałem pozostać najmniej trzy dni w Petersburgu, przedtem wyjechać nie było można. Otoczony znanemi i nieznanemi niebezpieczeństwami, winienem był opanować nerwy i być tak chłodny, jak ów nihilista, który pisał rozprawę filozoficzną, sporządzając jednocześnie bombę dynamitową. Trzeba było także, rozmawiając z szefem tajnej policji zapalać cygaro fidibusem, skręconym z szyfrowanej depeszy... Trzeba było...
Nagle dobre postanowienia przerwał mi znany głos.
Wielki Boże! Szef policji we własnej osobie!
Stał przede mną baron Friedrich. Na szczęście szybki marsz, wielkiemi krokami, oddalił
Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/123
Ta strona została przepisana.