trzeciej równie uprzejmie, jak innych śmiertelników.
Otrzymawszy zamówienie, znikł kelner, ja zaś rzekłem:
— Tutaj, widzę, nie znają pana!
— Nie! — odparł, robiąc grymas. — Ale, zdaje się, powiedziano już panu kim jestem. Nie bywam nigdy dwa razy w krótkim przeciągu czasu w tym samym lokalu. Gdyby mały Friedrich uczęszczał stale do jednej restauracji, otrutoby go pewnego dnia.
Ponieważ podczas rannego śniadania nie jadłem nic, przeto wziąłem się odrazu do wszędy obecnego francuskiego chleba, ale na te złowieszcze słowa, opadła mi ręka.
— Ho, ho... — zaśmiał się. — Odszedł pana, widzę, apetyt, biedny przyjacielu.
Wybąknąłem z trudem, że stawiłbym czoło innym jeszcze rzeczom dla jego towarzystwa.
— A więc staw pan czoło temu niebezpieczeństwu! — odpowiedział, biorąc się do jedzenia, które właśnie wniesiono.
Wziąwszy na odwagę, poszedłem za jego przykładem; i rzeczywiście, wszystko było wyśmienite
W przerwach pomiędzy daniami, zauważył:
— Drogi przyjacielu, nieświetnie pan wyglądasz.
— Istotnie, mało spałem nocy ubiegłej.
— Ach!
Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/125
Ta strona została przepisana.