Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/168

Ta strona została przepisana.

wszystkiego wracała mi ciągle myśl, że nazajutrz, o pierwszej, skończy się wahanie pomiędzy zazdrością i strachem. Ostatecznie dość znośnie minął czas aż do pożegnania gospodyni naszej.
— Spędziłam chwilę rozkoszną, droga księżno — powiedziała Helena. — Niestety, zda się, ostatnią w Rosji.
— Cóż to znaczy?
— Żona moja ma zapewne na myśli, iż posiadam paszport na wyjazd z Petersburga jutro w południe.
— I zabierzesz nam pan żonę? Tego nie zniosę! — wykrzyknęła księżna żywo. — Jutro wieczór odbędzie się bal hrabiny Ignacjew w Salle de Noblesse, jeden z najwykwintniejszych z całego sezonu. Panie pułkowniku, nie powinieneś pan pozbawiać żony tej przyjemności choćby dlatego, że... ale proszę o zupełną dys­krecję... sam car przybędzie, co jest narazie zresztą tajemnicą dworską. Najjaśniejszy pan nie objawia przez ostrożność swej decyzji wzięcia udziału w zabawie prywatnej przed dniem oznaczonym, ale sądzę, że mogę zapewnić żonie pańskiej przedstawienie. Będzie to naj­piękniejsze wydarzenie jej życia!
— Najpiękniejsze wydarzenie życia! — powtórzyła Helena, nagle ogarnięta niesłychanem wzburzeniem. Postać jej rosła w oczach, coraz