Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/196

Ta strona została przepisana.

Wielki Boże! A jeśli dałem za dużo! Jeśli nie odzyska już przytomności! Równało się to także śledztwu, odkryciu i zatracie.
Uświadomiwszy to sobie, jąłem potrząsać uroczą pacjentkę, wiedząc, że ruch najdzikszy sta­nowi doskonały lek przeciw snowi opjumowemu. Ale spała dalej, dysząc ciężko, miast oddychać.
Za moment, szybkiem pociągnięciem scyzoryka rozciąłem jej stanik od góry do dołu oraz gorset, by ułatwić oddech. Potem biłem ją po cudnych ramionach i trząsłem, tak że zęby szczękały jak kastaniety. W ten sposób dotarliśmy do hotelu. Gdy bramę rozwarł zaspany portjer, wywlokłem zrozpaczony Helenę po schodach do mieszkania. Nie mogłem wzywać lekarza, gdyż musiałbym wyjaśnić, z jakiego powodu dałem żonie tak wielką dawkę opjum, podczas gdy tańczyła przed carem.
Pocichu otwarłem zatrzask drzwi i tu czekała mnie nowa niespodzianka.
Złożywszy Helenę na najbliższym fotelu, jąłem szukać po ciemnym salonie zapałki, ale nagle doleciał mnie szelest lekkich kroków. Ktoś usiłował się wymknąć, korzystając z ciemności.
W danych okolicznościach nie mogłem sobie pozwolić na robienie hałasu, musiałem jednak wiedzieć, czy mam do czynienia ze szpiegiem, czy złodziejem.