rządku. Rozporządzenie policji zabrania tego stanowczo.
— Nie w porządku? — wykrzyknąłem z udanem oburzeniem. — Jeśli pan kwestjonujesz paszport mój, proszę wezwać przyjaciela mego, barona Friedricha. Sądzę, że jego gwarancja będzie dostateczną?
— W zupełności! — odrzekł funkcjonarjusz. — Przepraszam bardzo za stawiane trudności, ale przepisy policji są bardzo surowe.
Napisałem krótki list do wszechpotężnego przyjaciela, prosząc, by jak najspieszniej przybył do hotelu.
Wróciwszy do Heleny, ująłem ją pod ramię i opowiedziałem, co zaszło.
— Bardzo to było rozsądne, żeś pan zaraz wysłał list do barona — rzekła — to nas czyni
wyższymi ponad wszelkie wątpliwości.
Wpół godziny potem wpadł baron Friedrich, pozdrawiając nas zagadkowym uśmiechem.
— Ach, drogi pułkowniku! — wykrzyknął z niesłychaną uprzejmością. — Łaskawa pani nie odzyskała widocznie tyle sił, by odjechać w południe?
Gdym mu powiedział, że za okazaniem paszportu odmówiono mi wydania biletów, rozwarł oczy z podziwem, zbyt wielkim nawet, jak mi się wydało.
Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/216
Ta strona została przepisana.