Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/32

Ta strona została przepisana.

z dziwną troską, bowiem jej smutne, pełne wyrzutu oczy, były piękne, jak oczy najady, wyłonionej z fal morskich.
— Tak jest — przerwała mi — gdyż wiedziałam, że spróbujesz wrócić do Niemiec, a nie mogłam pójść, by pana nastroić inaczej, bez obudzenia podejrzenia pułkownika. Gdyby się to panu cudem jakimś udało, znalazłabym się w kłopocie śmiertelnym wprost. Zostawszy w Rosji bez paszportu, zostałabym, jako declassée aresztowana przez pierwszego żandarma i wtrącona do więzienia. Byłeś pan bliskim zostawienia mnie w tym kraju, zabierając paszport, który jedynie gwarantuje bezpieczeństwo nam obojgu. Pan odjechałbyś bezpiecznie do Berlina, mnie zaś zamkniętoby w więzieniu rosyjskiem! — Potem dodała smętnie: — Cóżby, jak pan sądzi, powiedział Dick Gaines, wiedząc, jak postępujesz z żoną jego?
— Dick Gaines? — bąknąłem.
— Tak jest, Dick Gaines, dawny kolega pański z West-Point w roku 65. Mąż opowiadał mi o panu całemi godzinami, o Arturze Bainbridge Lenox! Gdym usłyszała przed chwilą to nazwisko, stanęło mi zaraz w pamięci opowiadanie Dicka, ale chciałam wyjawić, kto jestem, dopiero w Wilnie, łącząc wasze dłonie. Ponieważ jednak widzę, jak pana przeraziła wzmianka pułkownika o fałszywych paszpor-