Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/50

Ta strona została przepisana.

spytać, jakim sposobem pani Gaines może py­tać w Wilnie o listy skierowane do żony mojej.
Nadbiegł baczny kelner, otwierając drzwi wystawnego gabinetu. W Rosji każdy Amerykanin uważany jest za bogatego, to też do­staliśmy najlepszy apartament.
— Jaśnie pan rozkaże? — spytał, kłaniając się do samej ziemi.
— Najlepszą kolację, jaka może być podana zaraz.
Wręczył mi jadłospis i kartę win, a podczas gdym zamawiał, Helena rzuciła na fotel futro i czapeczkę.
Po wyjściu kelnera, zwróciłem się do zagadkowej towarzyszki, pytając dość surowo:
— Co panią skłoniło, by pytać tutaj o listy do mojej żony?
— Czyż to uczyniłam...? — rzekła niepewnie.
— Więc pani zapomniała już?
— Być może iż tak uczyniłam... — odparła zdejmując nerwowo rękawiczki. — Byłam tak zaskoczona i przerażona wiadomością od męża, którą mi doręczył jeden z podwładnych jego, że w pierwszej chwili nie wiedziałem co czynię.
— Złe wiadomości od męża? — spytałem z pewnym żalem, gdyż mimo niewidzenia go od lat dwudziestu, nie zapomniałem dawnego kolegi — przyjaciela.