swoje. O ile nie jesteś, drogi kuzynie, nazbyt znużony podróżą, to możebyś był łaskaw, wpaść do mnie dziś wieczór jeszcze. Jutro rano, oczywiście, odwiedzi piękną Amerykankę żona moja.
Pocałowawszy jeszcze raz Helenę, odjechał.
Zaprowadzono nas do pięknego apartamentu.
Ponieważ przybyliśmy powozem Weleckiego, a także dlatego, że wszyscy Amerykanie uchodzą za bogatych, oraz liczne kufry pseudożony mojej, wszystko razem sprawiło, że nas w hotelu obdarzono zaufaniem nieograniczonem.
Kufry te zostały umieszczone w sypialni luksusowo urządzonej, położonej po jednej stronie wspólnego saloniku. Po drugiej była sypialnia moja, gdzie znalazłem pakunki własne.
Gdy to zauważyła pani Gaines, powiedziała, rzucając niedbale futro i czapeczkę:
— Opuszczę cię, drogi Arturze, na pół godziny. Mam tu kufry swoje. W sypialni uwolnię się od kurzu kolejowego. Mógłbyś uczynić to samo, bowiem kopeć nie czyni cię zgoła ponętnym.
Wskazała pokój przeciwległy, złożyła ukłon uroczysty, roześmiała się z mego wyglądu, który był istotnie dość brudny, i znikła.
Usłuchałem jej dobrej rady.
W niespełna pół godziny znalazłem się przybrany w wieczorny strój dżentelmena amerykańskiego, w którym dzięki Bogu, dotąd moja wojownicza postać wygląda dość po-
Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/81
Ta strona została przepisana.