Strona:Rabin Dr. Samuel Abraham Poznański.pdf/26

Ta strona została uwierzytelniona.

cześnie czynił badania naukowe w bibljotekach, kopiował tamtejsze rękopisy, lub porównywał teksty ze sobą przywiezione z tekstami w tamtejszych księgozbiorach. Te podróże odświeżały jego myśli i dawały mu siłę i otuchę do dalszej pracy.
Taką podróż odbył także w r. 1914 i oto zaskoczyła go wojna za granicami państwa. Przez Sztokholm wrócił do Warszawy i odtąd zaczęło się dla niego — podobnie jak dla wielu innych — życie pełne trudów i przykrości, oraz pełne nowych, bardzo ciężkich obowiązków.
Dopóki w Warszawie byli jeszcze Moskale, trudził się Poznański nad kojeniem niedoli dziesiątek tysięcy Żydów, ewakuowanych przez armje carskie ze swych miast i miasteczek, kiedy zaś przyszli Niemcy nowe padły nań ciężary.
Społeczeństwo zaczęło się budzić do życia politycznego i oto zażądano od Poznańskiego, by razem z innymi stanął na czele walczących o swe prawa.
Rozpisano wybory do Rady miejskiej i postawiono kandydaturę Poznańskiego. Został wybrany i dziesiątki wieczorów spędzał na posiedzeniach plenarnych i komisyjnych, referował, znosił przykrości, martwił się, ale wytrzymał na stanowisku. Równocześnie z życiem społecznem w mieście, budzi się życie w gminie żydowskiej; szereg działaczy gromadzi się, by opracować nową ustawę gminną, odpowiadającą nowoczesnym wymaganiom. U Poznańskiego schodzą się główni promotorzy tej idei i z jego gabinetu wychodzi niejedna myśl, która się przyobleka w ciało rzeczywistości. Lecz okupanci nie czekają na pracę krajowego społeczeństwa, oni jej nie chcą i sami wydają własny „porządek gminny“. W Warszawie mają się odbyć wybory do gminy, a przedtem należy stwierdzić cenzus naukowy tych, którzy mają głosować w pierwszej kurji wyborczej. Najtrudniej jest stwierdzić cenzus wykształcenia teologicznego i w tym celu tworzy się komisję rabiniczną, w której, wśród innych, zasiada Poznański. Ileż to przykrości miał z pracy w tej komisji, ile się namartwił, ile natrudził?
Poszli okupanci, powstaje wolna Rzeczpospolita polska, w Warszawie organizuje się t. zw. Tymczasową Radę Narodową. Wśród jej pierwszych członków — założycieli widzimy Poznańskiego. I znów moc pracy, dziesiątki wieczorów, liczne przykrości. A niezależnie od tych posiedzeń i ankiet dziesiątki innych posiedzeń w sprawie rozdziału pieniędzy, przesyłanych na jego imię z Ameryki dla rabinów, dla szkół