Ta strona została uwierzytelniona.
ogon podnosi, maciupeńkiemi rączkami ziarnka zbiera i rozgryza je. Nie wolno mi tam pobiedz?
Madhav:
- Nie, kochanie, nie!
Amal:
- Chciałbym być wiewiórką. Skakałbym po drzewach i cieszyłbym się bardzo. Wujaszku, czemu nie chcesz, bym tam pobiegł?
Madhav:
- Lekarz mówi, że zabawa na dworze może ci zaszkodzić.
Amal:
- Skąd lekarz wie o tem?
Madhav:
- Dniami i nocami czyta przecie książki. A z nich dowiaduje się o wszystkiem. O pogodzie, która jutro będzie, o lekarstwach na ból głowy, kaszel, lub inne dolegliwości.
Amal:
(wzdychając)
- Ach, jaki ja głupi! Nie umiem czytać książek!
Madhav:
- A wiesz Ty, że ludzie uczeni nigdy z dworka nie wychodzą?
Amal:
- Naprawdę?
Madhav:
- Jakżeż-by mogli? Rankiem i wieczorem pracują i harują nad księgami. Tak i ty, gdy dorośniesz, będziesz wciąż siedzieć w domu i czytać bez ustanku. Zostaniesz uczonym.