Ta strona została uwierzytelniona.
Mleczarz:
- Dworek mój stoi nad rzeką Szamli, u stóp Panczumarskich gór.
Amal:
- Góry Panczumara! Rzeka Szamli! Zdaje mi się, że widziałem je kiedyś.
Mleczarz:
- Jakto? Byłeś u stóp naszych gór?
Amal:
- Nie byłem tam nigdy. A przecie pamiętam twą wieś. Dworki spoczywają w cieniu bardzo starych, grubych drzew, tuż obok czerwonego gościńca. Czy tak?
Mleczarz:
- Tak jest, dziecko moje.
Amal:
- Na stoku górskim pasą się krowy.
Mleczarz:
- Rzeczywiście! We wsi naszej pasą się krowy.
Amal:
- A kobiety wasze w swem czerwonem sari[1] czerpią dzbanami wodę z rzeki. Dzbany noszą na głowie ku domom.
Mleczarz:
- W istocie! Kobiety z gór schodzą nad rzekę, by zaczerpnąć wody. Tylko nie każdą stać na czerwone sari. Ależ, dziecię drogie, musiałeś tam kiedyś być, choćby parę chwil. Może przechodziłeś tamtędy podczas jednej z twych wędrówek?