Strona:Rabindranath Tagore-Poczta.djvu/47

Ta strona została uwierzytelniona.
Amal:
Fakirze, fakirze! Trąby królewskie grają!
Wójt:
Hahaha! Ci dwaj! To wspaniałe!
Amal:
Myślałem, że jesteś niedobry, że nie kochasz mnie. A jednak przyniosłeś mi list królewski. Tak chciałbym z nóg twych zetrzeć proch!
Wójt:
Instynkt czołobitności w rodzinie Madhava?
(Słychać pukanie do drzwi).
Amal:
Zdaje mi się, że gwiazda poranna wschodzi —
Głos:
Otwórzcie bramę!
Madhav:
Kto tam?
(Ponowne pukanie).
Wójt:
Zgiełk winien ustać natychmiast. Wójt Panczanan rozkazuje.
Ojczulek:
Ucichło.
Madhav:
(wyglądając przez okno):
Wywalili bramę.