Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/104

Ta strona została przepisana.
106
R. TAGORE: SĀDHANĀ

Niewątpliwie, nawet sobkostwo każe coś oddawać. Ale sobek oddaje pod przymusem. Przypomina to zrywanie zielonego owocu; trzeba go siłą oderwać od drzewa i nadłamać gałąź. Ale gdy człowiek kocha, dawać jest dlań sprawą radosną, podobnie jak dla drzewa darzenie dojrzałym owocem. Wszystko, co posiadamy, nabiera wagi przez nieustanne ciążenie naszych sobkowskich pożądań; niczego nie możemy pozbyć się z lekkiem sercem. Własność nasza zdaje się być nam wprost przyrodzoną, zdaje się lgnąć do nas niby druga skóra i odrywając ją, krwawimy. Ale kiedy nas miłość wzięła w posiadanie, siła jej działa w przeciwnym kierunku. Rzeczy, które tak ściśle były z nami spojone, tracą swą spójność i wagę i przekonywamy się, że nie idą one z nas. Zgoła już nie odczuwamy jako straty oddawania ich, przeciwnie znajdujemy w niem wypełnienie się naszego jestestwa.
Tedy w doskonałej miłości odnajdujemy wolność naszej jaźni. W tem tylko, co czynimy gwoli miłości, jesteśmy wolni, mimo wszelki ból, jaki się z tych czynów może poczynać. Dlatego praca gwoli miłości jest wol-