siłkiem, dojdzie do smutnego wniosku, że wszystkie te papierki nie mają zgoła najmniejszej wartości, w ogień je chyba rzucić. Ale człowiek mądry wie, że papier banknotu to tylko māyā, świstek marny, póki go nie wymienisz w banku. Tylko avidyā, niewiedza, każe nam wierzyć, że oddzielność naszej jaźni ma wartość sama w sobie, jak papier bankowy, i działając w zgodzie z tą wiarą, pozbawiamy jaźń naszą wartości. Dopiero kiedy usunąć avidye, ta sama jaźń staje przed nami ze skarbami, którym niemasz ceny. Albowiem: On się ujawnia w bezśmiertnych kształtach, jakie radość Jego przybiera.[1] Kształty te są odeń oddzielne i mają jedynie te wartość, jakiej im radość jego udzieli. Kiedy przełożymy owe kształty zpowrotem na te pierwotną radość, to znaczy miłość, wówczas mieniamy je w banku i wydobywamy ich prawdę.
Człowiek party wyłącznie koniecznością, tworzy dzieła noszące znamię przypadku i zależności, poprostu zbywa je byle jako, wlec porzucone rozsypią się w gruzy, skoro konieczność bieg swój odmietli. Ale kiedy dzieło ludzkie jest wypływem radości, kształt, który
- ↑ Wyraz māyā, jako termin filozoficzny znaczący złudzenie, właściwy jest zwłaszcza systemowi filozoficznemu Vēdānta, znacznie późniejszemu od upaniszadów, ale już oddawna panującemu w filozofji indyjskiej prawie niepodzielnie. Złudzeniem jest istnienie świata empirycznego; istnieje tylko jednolita zasada metafizyczna, rzeczywistość absolutna, określona z czasem jako sac-cid-ānanda, t. zn. będąca jednocześnie „bytem, intelektem i rozkoszą“.