Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/108

Ta strona została przepisana.
110
R. TAGORE: SĀDHANĀ

siłkiem, dojdzie do smutnego wniosku, że wszystkie te papierki nie mają zgoła najmniejszej wartości, w ogień je chyba rzucić. Ale człowiek mądry wie, że papier banknotu to tylko māyā, świstek marny, póki go nie wymienisz w banku. Tylko avidyā, niewiedza, każe nam wierzyć, że oddzielność naszej jaźni ma wartość sama w sobie, jak papier bankowy, i działając w zgodzie z tą wiarą, pozbawiamy jaźń naszą wartości. Dopiero kiedy usunąć avidye, ta sama jaźń staje przed nami ze skarbami, którym niemasz ceny. Albowiem: On się ujawnia w bezśmiertnych kształtach, jakie radość Jego przybiera.[1] Kształty te są odeń oddzielne i mają jedynie te wartość, jakiej im radość jego udzieli. Kiedy przełożymy owe kształty zpowrotem na te pierwotną radość, to znaczy miłość, wówczas mieniamy je w banku i wydobywamy ich prawdę.

Człowiek party wyłącznie koniecznością, tworzy dzieła noszące znamię przypadku i zależności, poprostu zbywa je byle jako, wlec porzucone rozsypią się w gruzy, skoro konieczność bieg swój odmietli. Ale kiedy dzieło ludzkie jest wypływem radości, kształt, który

  1. Wyraz māyā, jako termin filozoficzny znaczący złudzenie, właściwy jest zwłaszcza systemowi filozoficznemu Vēdānta, znacznie późniejszemu od upaniszadów, ale już oddawna panującemu w filozofji indyjskiej prawie niepodzielnie. Złudzeniem jest istnienie świata empirycznego; istnieje tylko jednolita zasada metafizyczna, rzeczywistość absolutna, określona z czasem jako sac-cid-ānanda, t. zn. będąca jednocześnie „bytem, intelektem i rozkoszą“.