Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/138

Ta strona została przepisana.
140
R. TAGORE: SĀDHANĀ

się podnieść ku prawdzie i nie byłoby najlżejszej nadziei pozbyć się grzechu dla czystości serca; wszystkie przeciwieństwa ostałyby się wówczas jako przeciwieństwa i nie znaleźlibyśmy nigdy nic, coby mogło pośredniczyć w wyrównaniu różnic. Nie mielibyśmy wówczas ani języka ani rozumu, serca by nie biły jednym rytmem i nie byłoby w życiu współpracy. Lecz my widzimy przeciwnie, że oddzielność rzeczy jest w stanie płynnym. Swoistość ich wciąż się zmienia, spotykają się i spływają jedne w drugie, aż nauka sama przechodzi w metafizykę, materja traci granice, a określenie życia staje się coraz bardziej nieokreślonem.
Tak jest, dusza nasza indywidualna oddzieliła się od duszy najwyższej, ale nie wynik to obcości, lecz pełni umiłowania. Oto przyczyna, dlaczego kłamstwa, cierpienia i zło nie są w spoczynku; dusza ludzka może im rzucić wyzwanie, może pokonać, może je nawet z gruntu przeistoczyć na nową moc i piękno.
Śpiewak przelewa pieśń swą w śpiew, radość w kształty, słuchacz zaś winien zpowrotem przelać śpiew w pierwotną radość; wówczas