Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/160

Ta strona została przepisana.
162
R. TAGORE: SĀDHANĀ

uczynić go wolnem wewnątrz. Kiedy zaś krzewi prawo i ład pośród kapryśnej swawoli społeczeństwa, dobro, uwolnione przezeń z ucisku zła, jest dobrocią jego własnej duszy: nie wyzwolone w ten sposób nazewnątrz, nie znajdzie wewnątrz wolności. Tak tedy nieustannie pochłonięty jest człowiek uwalnianiem w czynie sił swoich, swej piękności, dobroci, duszy swej samej. A im bardziej wysiłki jego wieńczy powodzenie, tem się sam widzi większym, tem bardziej rozszerza się pole jego wiedzy o jaźni.

Powiada Upaniszad: Pośród czynności jedynie, będziesz pragnął żyć sto lat.[1] Tak mówią ci, którzy obficie kosztowali radości duszy. Ci, którzy w pełni zdali sobie sprawę, czem dusza jest w rzeczywistości, nigdy nie opowiadali żałobnym głosem o smutkach życia, czy o więzach czynu. Nie są oni podobni słabowitym kwiatkom, których łodyga jest tak wiotka, że opadają, zanim zdołały wydać owoc. Lgną oni do życia całą mocą swoją i mówią: „za nic nie odejdziemy, zanim owoc dojrzeje“. W radości swej pragną dać sobie samym silny wyraz w życiu i dziełach swoich. Ból ani

  1. kurvann ēvēha karmāṇi jijīviṣēt śataṁ samāḥ (Īśā — up. 2). „Spełniając owszem tutaj czyny, można pragnąć żyć sto lat“. Ale dalszy ciąg zwrotki: „gdy takim będziesz (jak opisano w zwrotce pierwszej, zob. uw. 6 do str. 29 i uw. 13 do str. 32), zmiany to nie sprawi: uczynek nie lgnie do człowieka“. Jest to więc obojętne przyzwolenie na pełnienie uczynków, ale wcale nie zalecanie energiczności.