Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/172

Ta strona została przepisana.
174
R. TAGORE: SĀDHANĀ

dzieć w tym bezmiarze zdobyczy tylko oszustwo bez miary, może naprawdę wierzyć w Boga, który jest prawdą? Człowiek, który mniema, że uciekając od świata, znajdzie Boga — kiedy i gdzie spodziewa się go spotkać? Pókiż będzie tak lecieć — lecieć i lecieć, nim lot go w nicość ciśnie? Nie, tchórz, co od świata ucieka, nigdzie nie znajdzie Boga. Winniśmy mieć dość odwagi, aby móc sobie powiedzieć: Spotykamy się z nim tu, na tem miejscu, teraz, w tej oto chwili. Winniśmy móc zapewnić siebie, że jak w czynach naszych urzeczywistniamy siebie samych, tak w sobie, w jaźni własnej, urzeczywistniamy tego, który jest jaźnią wszelkiej jaźni. Winniśmy zdobyć prawo powiedzenia tak bez żadnych wahań, usuwając własnym wysiłkiem wszelką zaporę, wszelki nieład, wszelką niezgodę, z pola czynów naszych; winniśmy móc powiedzieć: „W pracy mojej radość moja, a w tej radości tkwi radość radości mojej“.

Kogo nazywa Upaniszad Pierwszym pośród znawców Brahmy?[1] Jest nim, powiada, Ten, którego radość jest w Brahmie, którego zabawa jest w Brahmie, który jest czynny“[2].

  1. brahmavidāṁ variṣṭḥaḥ; — i.
  2. ātmakrīḍa ātmaratiḥ kriyāvān. Te słowa, razem z poprzedniemi, tylko w odwrotnym porządku, skła-dają się na koniec zwrotki Muṇḍ. - up. 3, 1, 4. Lepiej przyjąć (z Deussenem) warjant ātmaratikriyāvaā, „którego zabawa jest w ātmanie, którego radość i czynność są w ātmanie“. Według tekstu przytoczonego: “... którego radość jest w ātmanie, który jest czynny“.