Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/86

Ta strona została przepisana.
88
R. TAGORE: SĀDHANĀ

choroba i niedostatek mocy nie są bezwzględne, lecz że je wywołuje tylko nieumiejętność przystosowania naszej jaźni osobniczej do naszej jaźni powszechnej.
Tak samo ma się rzecz z naszem życiem duchowem. Kiedy człowiek pojęty jako osobnik staje w nas okoniem przeciw prawnym rządom człowieka pojętego powszechnie, karlejemy moralnie i zniewoleni jesteśmy cierpieć. W takim stanie powodzenia nasze równają się największym niepowodzeniom i samo właśnie spełnienie naszych pożądań czyni nas uboższymi. Dobijamy się osobnych zysków dla siebie samych, chcemy korzystać z przywilei, których nikt inny nie może z nami dzielić. Ale każdy przywilej bezwzględnie jednostkowy siłą rzeczy podsyca stan wojenny z tem, co jest ogólne. W takim stanie wojny domowej człowiek żyje stale za barykadami, każda zaś cywilizacja oparta na sobkostwie czyni z domów naszych nie istotne ogniska domowe, ale sztuczne odgrodzenia. A przecie skarżymy się, że nie jesteśmy szczęśliwi, jak gdyby w przyrodzie rzeczy tkwiło coś, co ma za cel nieszczęście nasze. Duch powszechny czeka tylko, aby nas uwieńczyć szczęściem, ale duch