Strona:Rabindranath Tagore - Nacjonalizm.djvu/19

Ta strona została przepisana.

Czy nie zauważyliście, że od czasu, jak istnieje nacjonalizm, drży cały świat przed nim, jak przed jakiem widmem? W każdym, chociażby najmniejszym zakątku, drży wszystko ze strachu przed jego utajoną złośliwością; tam zaś, gdzie wzrok jego nie sięga, żyją ludzie w wiecznej obawie przed jego plecami. Głos każdego kroku, najcichsze słowo w sąsiedztwie, wprawia wszystkich w nieopisaną trwogę. A trwoga ta jest przyczyną wszystkiego złego w człowieku. Ona to sprawia, że przestaje się prawie wstydzić swojej nieludzkości i chełpi się sprytnemi kłamstwami. Uroczyste przyrzeczenia stają się dlań właśnie z powodu swej uroczystości śmiech wzbudzającą farsą. Naród z swojemi dekoracjami, jak moc i powodzenie, jak chorągwie i pobożne hymny, jak bluźniercze modlitwy w kościołach i chełpliwe słowa patrjotycznej dumy, nie może zataić faktu, że naród jest największem niebezpieczeństwem dla narodu, że wszystkie środki ostrożności zwracają się swem ostrzem przeciwko niemu i że narodziny każdego nowego narodu na świecie, budzą w nim obawę przed nowem niebezpieczeństwem. Jedynem jego pragnieniem jest wykorzystanie słabości innych, podobnie do niektórych rodzajów owadów, które ofiarom, w których bezbronnem mięsie chowają swoje potomstwo, tylko tyle pozostawiają życia, ile potrzeba, ażeby były smaczne i pożywne. Dlatego nacjonalizm jest zawsze gotów do wsączenia trującej cieczy w organizm innych narodów, które nie są narodowościami i wskutek tego są bezbronne. Z tego powodu najbogatszy pokarm znachodził nacjonalizm zawsze w Azji. Wielkie Chiny, wraz z swojemi zasobami starej mądrości i społecznej etyki, swojem wychowaniem zmierzającem do pilności i samoopanowania, stały się wielorybem, wzbudzającym żądzę łupu w nacjonaliźmie. Już wżarły się w ich drgające mięso harpuny, które wbił w nie nacjonalizm, syn nowoczesnej nauki i egoizmu. Ich nędzne próby odrzucenia tradycji człowieczeństwa i zużycia resztek sił na wystąpienie w nowoczesnym świecie, unicestwia nacjonalizm na każdym kroku. On to coraz bardziej ściąga pas, otaczający Chiny, i usiłuje dostać je na ląd, ażeby tam je rozkawałkować, a potem pójść i odprawić publiczne nabożeństwo, ponieważ Bóg nie dopuścił, ażeby obok jednego zła wyrosło i drugie, któreby to pierwsze zniszczyło. Za to wszystko rości sobie nacjonalizm pretensje do podziękowania historji i do prawa