Strona:Rabindranath Tagore - Nacjonalizm.djvu/20

Ta strona została przepisana.

wyzyskiwania świata po wsze czasy, każąc śpiewać po całym świecie pieśni pochwalne na cześć swoją jako soli ziemi, ozdoby ludzkości, błogosławieństwa bożego, które rzuca się całą swoją siłą na nagą czaszkę nieuznających nacjonalizmu.
Wiem, jakiej rady nam udzielicie. Powiecie: „Stańcie się sami narodem i brońcie się w ten sposób przed zamachami nacjonalizmu. Czy jest to dobra rada? Rada, którą daje człowiek człowiekowi? Do czego ma ona służyć? Chętnie bym wam uwierzył, gdybyście mówili: „Stańcie się lepszymi, sprawiedliwszymi, szczerszymi w waszym stosunku do ludzi, kiełznajcie wasze żądze, uzdrówcie wasze życie, uprośćcie je i pokażcie, że wierzycie w boski pierwiastek w człowieku. Lecz czy wolno wam twierdzić, że nie dusza, lecz maszyna jest rzeczą najcenniejszą i że zbawienie człowieka zależy od tego, ażeby wydoskonalił się w sztuce przystosowywania się do rytmu martwych kół? „Że maszyna powinna walczyć z maszyną, a naród z narodem, jak dwa rozwścieczone byki?“
Powiadacie, że te maszyny zawrą umowę, celem wzajemnej ochrony, opierającą się na wspólnej obawie. Lecz gdzie będzie miała dusza swoją siedzibę w tym przymierzu kotłów parowych, dusza, posiadająca sumienie i swego własnego Boga? A co stanie się z wielkiemi połaciami świata, których najść nie będziecie się bali? Jedyną ochroną dla tych nienarodowościowych krajów przed samowolą kuźni młotów i świdrów jest obecnie wzajemna zazdrość mocarstw. Lecz jeżeli wszystkie te pojedyncze maszyny złączą się w jedno zorganizowane stado, ażeby móc tem lepiej wspólnemi siłami zaspakajać swoją chciwość na polu handlu i polityki, jaka nadzieja ratunku pozostanie wówczas tym, którzy żyli i cierpieli, kochali i modlili się, którzy spędzali swe dnie w głębokiem skupieniu i spokojnej pracy, a których jedyną zbrodnią było tylko to, że się nie zorganizowali?“
Powiadacie: „To nic nie szkodzi, wszystko, co nie może wytrzymać naporu, niechaj zginie, takie jest bowiem prawo przyrody. Niechaj więc giną!“
Odpowiadam im na to: „Ze względu na was samych żyć oni muszą i żyć będą. Wiem, że jest to śmiałość z mej strony twierdzić dziś coś podobnego, lecz mimo to jestem przekonany niezłomnie, że świat ludzki jest światem etycznym, nie przeto,