Strona:Rabindranath Tagore - Nacjonalizm.djvu/24

Ta strona została przepisana.

młodego księżyca. Wynikiem tego jest, że nieufność panująca między jednym a drugim człowiekiem, drapie kulturę po wszystkich częściach ciała. Każdy kraj zarzuca swoje sieci szpiegowskie w mętne wody drugiego i łowi jego podstępne tajemnice, wyhodowane w wązkich otchłaniach dyplomacji. Czemże innem jest potajemne działanie, jak nie skrytem zatrudnieniem nacjonalizmu: rabunkiem, mordem, zdradą i innemi potwornemi zbrodniami, zrodzonemi w najgłębszych rynsztokach zepsucia? Ponieważ dzieje każdego narodu są historyą rabunku, kłamstwa i zdrady, jak może panować w stosunkach międzynarodowych inne uczucie, jak uczucie nieufności i zawiści? Wobec tego staje się międzynarodowe etyczne poczucie wstydu tak dalece niedokrewne, że człowieka wprost żal bierze, gdy na nie spojrzy. Nacjonalizm zmieniał zresztą tak często melodję na swej katarynce pobożnego oburzenia, ile razy tego wymagały potrzeby czasu lub przymierza dyplomatyczne. Doszło do tego, że całej tej sprawie można się przypatrywać jak kabaretowemu przedstawieniu.
Wracam właśnie z Japonji, gdzie upominałem ten młody naród, ażeby nie zapominał o wyższych ideałach ludzkości. Zaklinałem go, ażeby nie przyjmował z Zachodu religji samolubnego egoizmu, ażeby nie wykorzystywał nigdy dla swoich celów słabości swoich sąsiadów, ażeby nie postępywał nigdy bezwzględnie wobec słabszych, wobec których można zachowywać się po łajdacku, podczas gdy się nadstawia równocześnie swój prawy, promieniejący ludzkością policzek do pocałunku podziwu tym, w których mocy jest go uderzyć. Znalazło się kilka dzienników, które chwaliły moje przemówienie ze względu na jego poetyckie piękności, żadna nie omieszkała jednak zaznaczyć, że jest to poezja podbitego narodu. Czułem, że mieli słuszność. Japonja wyuczyła się w nowoczesnej szkole sposobu stania się potężną. Skończyła już swój czas nauki, a teraz pragnie korzystać z owoców swego wykształcenia, Zachód krzyknął głosem grzmiących armat u wrót Japonji: „Stań się narodem". I oto Japonja stała się narodem. A teraz, kiedy jest już nim, dlaczego nie opanowuje waszego serca niepodzielne uczucie radości? Dlaczego nie mówicie, że tak jest dobrze? Jakim cudem stało się, że dzienniki angielskie mówią o tem z goryczą, kiedy Japonja chełpi się swoją przewagą kulturalną — coś, co czynią