Strona:Rabindranath Tagore - Nacjonalizm.djvu/27

Ta strona została przepisana.

że można zło wodzić na pasku przez to, że go się jeszcze prześciga, że mądremi radami można zatrzymać djabła w klatce „wzajemnych porozumień“, do której go tymczasowo zamknięto?
Obecna wojna europejskich narodów jest wojną kary. Człowiek jako taki, musi bronić się wszystkiemi siłami przed tem, ażeby rzeczy martwe nie zajęły w nim miejsca serca, a systemy i dyplomacja nie zastąpiły żywego stosunku między ludźmi. Nadszedł czas, w którym Europa gwoli całej, gnębionej ludzkości czuje na swojem ciele straszną niedorzeczność tego, co zowią nacjonalizmem. Nacjonalizm tył długo kosztem dręczonej ludzkości. Ludzie, najdoskonalsi ze stworzeń bożych, wychodzili z tej fabryki narodowościowej jako wielkie zastępy manekinów, dążących na wojnę, lub na zdobycie pieniądza, śmiesznie próżnych na świetność swego mechanizmu. Ludzka społeczność stawała się coraz bardziej teatrem marjonetek, w którym występywali politycy, żołnierze, fabrykanci i biurokraci, poruszani przy pomocy świetnie funkcjonującej maszynerji.
Lecz cała ta zgraja samolubstwa: nienawiść i chciwość, bojaźń i podstęp, nieufność i przemoc nie będą żyć długo. Potwory te osiągają olbrzymie rozmiary, brak im jednak proporcji. A cielsko tego nacjonalizmu, które nie jest z mięsa i krwi, lecz ze stali pary, budynków urzędowych, będzie tak długo tyć, dopóki potwór ten będzie mógł wytrzymać ten ciężar — potem zacznie pękać i łamać się, będzie zionąć trującemi parami i ogniem; już teraz możemy dosłyszeć wśród huku armat jego śmiertelne rzężenie. W tej wojnie rozpoczął nacjonalizm swą walkę przedśmiertną. Cały jego mechanizm oszalał nagle i wszczął taniec, w którym łamie sobie członki i tarza się w prochu. Rozpoczął się piąty akt tragedji ułudy.
Ci wszyscy, którzy nie stracili wiary w ludzkość, spodziewają się, że tyranja nacjonalizmu nie wyjdzie z tej walki nietknięta, w dawnej postaci, zaopatrzona w zęby i pazury, dalekosiężne ramiona żelazne, ziejąca pustką wewnętrzną, posiadająca tylko brzuch, bez serca; muszą wierzyć usilnie, że człowiek wyzwoli się z mgławicy abstrakcji i odrodzi się jako swobodna jednostka.
Ta wojna okrutna zdarła zasłonę! Zachód stanął obecnie wobec istoty, na cześć której złożył ofiarę z swej duszy. Teraz chciałby się dowiedzieć, co to za istota.