Strona:Rabindranath Tagore - Nacjonalizm.djvu/28

Ta strona została przepisana.

Nigdy nie przypuszczał nawet, że w jego etycznej naturze dokonywał się proces powolnego i niepostrzeżonego odumierania, który objawiał się w sceptycyzmie nauki, częściej jednak i na pozór niewinniej, tem jednak groźniej w nieświadomości tej zbrodni i hańby, którą przysporzył wielkiej części ludzkości. Teraz uczy się prawdy na własnej skórze. A potem znajdą się między jego własnemi dziećmi takie, które zrzucą jarzmo niewoli obecnej złudy, które nie zechcą słyszeć nawet o haniebnem braterstwie, opierającem się na samolubstwie. Poznają, że są dziećmi Boga, a nie niewolnikami maszynerji, która przemienia dusze w towary, a życie wkłada w szuflady; maszyny, która żelaznemi ramiony wydziera żywcem światu serce, nie zdając sobie wcale sprawy z tego, co uczyniła.
My zaś, co nie jesteśmy narodem, a których głowa kornie chylisię do prochu, pocieszajmy się tem, że proch ten jest świętszy od cegieł, z których przemoc wznosi swój potężny pałac. Proch ten płodny jest w życie, piękność i wzniosłość. Dziękujmy Bogu za to, że było naszem przeznaczeniem czuwać w czas milczenia nocy smutku i rozpaczy i dźwigać na swych barkach szyderstwo dumy i brzemię potężnych, mimo, iż nasze serce trzepotało się w zwątpieniu i obawie; za to, że znaleźliśmy w sobie tyle mocy, by oprzeć się ślepej wierze, że nasze zbawienie leży w maszynie; za to wreszcie, że nie straciliśmy wiary w Boga i duszę ludzką. Żywimy jeszcze ciągle nadzieję, że gdy przemoc wśród hańby i sromu zejdzie z swojego tronu, ażeby ustąpić miejsca miłości, że gdy nadejdzie ten dzień, gdy przyjdzie czas na zmywanie krwawych śladów, jakie pozostawił po sobie nacjonalizm, krocząc pośród ludzkości, że wtedy wezwią nas właśnie, ażebyśmy przynieśli naczynie z wodą święconą, aby oczyścić dzieje ludzkości i pobłogosławić urodzajnością wzgardzony proch stuleci.