Strona:Rabindranath Tagore - Ogrodnik (tłum. Kasprowicz).djvu/89

Ta strona została przepisana.

Kto jesteś ty, co cichym krokiem skradasz się za mną.
Ach! ja wiem, zmierzasz ku temu, by mnie wszelkiego pozbawić zysku. Nie rozczaruję ciebie.
Albowiem zostało mi jeszcze cokolwiek i nie ze wszystkiem okpił mnie los.

∗             ∗

O północy dochodzę do domu. Ręce me próżne.
Z trwożliwemi oczami czekasz na mnie u progu, czuwająca, milcząca.
Jak ptak wylękły, z niehamowaną miłością rzucasz mi się w objęcia.
Tak, tak, mój Boże, nie ze wszystkiem okpił mnie los.