Strona:Rośliny użyteczne… Michała Fedorowskiego – dzieło odnalezione po 130 latach.pdf/15

Ta strona została przepisana.

tej ostatniej z gryczanną lub nawet jęczmienną. W Wilejskiem, podczas nieurodzaju, lud suszy paporocień v. paparatnik[1] (paproć) (№ 1), a utłuczoną w stępie mięsza z mąką żytnią i z takiej to mięszaniny chleb wypieka sobie.
W niektórych okolicach powiatu sokólskiego jest zwyczaj suszenia w piecu kłosów żytnich zaraz po wyjęciu zeń chleba; następnie kłosy takie po przegotowaniu wlewają się w dzieżę[2], gdzie podlegają fermentacyi. Kwas w taki sposób otrzymany odznacza się wcale przyjemnym smakiem i przez lud miejscowy używany jest w lecie, podczas znojnej pracy, jako orzeźwiający napój. Kwas, o którym mowa, dodaje się również do niektórych zup kwaśnych, jako to żuru, barszczu, szczawiu itp.
W południowo-wschodniej stronie powiatu prużańskiego leży miasteczko Malcz[3] słynne ze swej saładuchy, wyrobem której i rozprzedażą podczas targów na rynku trudnią się tamtejsze mieszczanki. Saładucha jest to płyn gęsty i niby miód ciągnący się, z czego u okolicznych mieszkańców powstała żartobliwa gadka, że Malczaki saładuchę na łokcie sprzedają. Otrzymuje się on ze żyta w sposób następujący: żyto nasampierw moczą w zimnej wodzie, a skoro wykiełkuje, natenczas suszą go w piecu. Po należytem wysuszeniu słód miele się w żarnach, poczem mąkę sypią w wodę kipiącą i na wolnym ogniu gotują. Następnie płyn w taki sposób otrzymany przez całą dobę podlega fermentacyi, poczem wrzuca się doń odpowiednią ilość miodu i powtórnie przegotowywa. Po ostudzeniu płyn taki jest już do użycia gotowy i pod nazwą saładuchy słynie jako ulubiony przysmak mieszkańców siół i miasteczek powiatu prużańskiego.
Zresztą saładucha jest używana i w innych stronach Litwy, jako to w okolicach Słonima, Sokółki, Lidy, Wilejki itd. W Święciańskiem również lud i szlachta za sołoduchą przepada, a gospodynie z okolic szlacheckich Gir, Radziewicz[4] i Macewicz słyną z przyrządzania wybornej saładuchy, do której zwykle podają bob przyprawiony w sposób taki: sparzony i zamoczony z wieczora bob nazajutrz wsypuje się do garnka wysłanego sianem i takoż sianem przykrywa. Poczem garnek oblepiony ciastem na wolnym ogniu się stawia. Bob w taki sposób uprażony ma być nadzwyczaj smaczny.
Kisłucha. Kisłucha jest to płyn z mąki żytniej, a niekiedy jęczmiennej, którą nasamprzód zalewa się wodą ciepłą, a po odbytej fermentacyi, soli się i gotuje. Kisłuchę w czasie postu wyrabia lud z okolic Słonima i Lidy, jest ona gęsta jak saładucha, lecz w smaku kwaśna.
Niektóre przesądy i zabobony odnoszące się do żyta.

Żyto lud uważa za najstarszą, najpierwszą roślinę spośród wszelkiego zboża, a że z niego wypieka się chleb, który jest podstawą życia, przeto cieszy się ono poważaniem jako żadne inne. Żyto Pan Bóg z wysokiego nieba rozsiał własną ręką po ziemi. Z początku miało być ono tak plenne, że z każdej słomki, z każdego źdźbła, niby strąków, po kilkadziesiąt wypływało kłosów i jakby groch zwijało się w trąbę (u trubu). Człowiek z daru bożego zrobić miał użytek grzeszny, robiąc z ciasta żytniego bałwanów (bałbanou), którym cześć na równi z Bogiem oddawał. Otóż za to Stworca na człowieka rozgniewał się i żytu plon na wieczne czasy zmniejszył. Łany żytnie przystępne są dla sił nieczystych, jak niemniej dla Rusawek, które podczas rosowania czyhają na dzieci zbierające wśród żyta barwne kwiatki, a pojmawszy z nich które, na śmierć łachoczą[5].

  1. Tablica I
  2. Przypis własny Wikiźródeł Dzieża — naczynie służące do rozczyniania mąki i wyrastania ciasta chlebowego.
  3. Właśc. Malecz.
  4. Właśc. Rodziewicz.
  5. Przypis własny Wikiźródeł Łachoczą (daw. od łachotać) — łaskotają.