Strona:Roald Amundsen - Życie Eskimosów.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.

dnemi kłami, może go w straszny sposób poszarpać. Jeśli w pobliżu są inne morsy, otaczają natychmiast kajak i rzucają się wszystkie razem na łowcę. Nawet szwedcy łowcy ze swemi długiemi strzelbami, dzidami i siekierami obawiają się bardzo morsów.
Zaatakowanie takiego zwierzęcia, gdy się ma tylko broń Eskimosa jest czynem niezwykłej odwagi. Jednak dla niego czyn taki jest rzeczą zwykłą. Walczy z niebezpiecznym przeciwnikiem, trzymając przygotowaną dzidę w ręku i oczekuje spokojnie ataku zwierzęcia. W odpowiednim momencie rzuca weń dzidę, z zimną krwią obliczając wszystkie szanse. Przy polowaniu na morsa najważniejszą rzeczą jest zimna krew, gdyż często powstają trudności, których przewidzieć nie można. Tem tłumaczy się duża liczba nieszczęśliwych wypadków. Opowiadano mi, iż przed kilku laty zaatakowany mors schwycił kajak od dołu, przytem długi kieł zwierzęcia przebił spód kajaku, biodro Eskimosa i zrobił nawet dziurę w górnej części kajaku. Towarzysze pośpieszyli łowcy z pomocą, ten oswobodził się od zwierzęcia i udało mu się pomimo rany i dziury w kajaku, powrócić do domu przy pomocy przyjaciół.


POLOWANIE NA RENIFERY.

Zbliża się ważna pora roku, gdy jeziora i rzeki przybierają; Eskimosi zaczynają wtedy polować na renifery. Jest to dla nich najcudowniejszy okres roku. Są pełni radości, bo objadają się świeżem mięsem. Już w maju renifery przebywają cieśninę Brothia, ale zabicie tego zwierzęcia z łuku bywa wtedy