tylko szczęśliwym przypadkiem. Dopiero gdy lody topnieją i można kajaki spuścić na wodę, rozpoczyna się właściwe polowanie.
Kajak jest już odpowiednio do polowania przygotowany. Myśliwy bierze specjalne dwie dzidy, które przytroczone są do ucha ze skóry renifera. Myśliwi dzielą się na dwie grupy: jedni są w kajakach na wodzie, inni czekają na lądzie. Jak tylko zwierzęta się ukażą, Eskimosi otaczają je wielkiem kołem i pędzą do wody. Gdy renifery są już w wodzie, wioślarze wskakują do swoich kajaków i zabijają dzidami jednego po drugim. Później wyciągają je na brzeg, gdzie już oczekują myśliwi, którzy je zabierają.
W lecie, gdy w całym kraju pełno jest reniferów, polowanie urządza się najczęściej nad dużem jeziorem, a przedewszystkiem wybiera się takie, w którem ziemia półwyspem wżyna się w wodę. W tym czasie Eskimosi nie łączą się w duże gromady, to też często, gdy chcą zapędzić renifery na półwysep, łowców bywa zamało. Ale umieją sobie radzić. Pośpiesznie robią kukły i ustawiają je wkoło. Gdy renifery nadciągają, biorą kukły za ludzi i tak cel zostaje osiągnięty. W ten sposób udaje się często nawet nielicznym łowcom całe stada reniferów zapędzać do wody. A gdy zwierzęta są w wodzie — już po nich! Rzadko któremu z nich udaje się uciec i uniknąć śmierci. Według opowiadania Uhu, podział łupu odbywa się w następujący sposób: Cztery piąte otrzymują myśliwi w kajakach, a piątą część ci, którzy są na lądzie. Zresztą podział ten nie ma znaczenia, gdyż Eskimosi jedzą przeważnie wszyscy razem, nie zostawiając ani kąska. Skóra i lepsze części zwierzęcia stanowią własność tego, kto je zabił. Po polowaniu, które przyniosło obfity łup, Eskimosi już
Strona:Roald Amundsen - Życie Eskimosów.djvu/49
Ta strona została uwierzytelniona.