szybkim obrotem wykrawa otwór dostatecznie duży, aby Atikleura mógł przezeń wyjść.
Zdziwiłem się, że otwór ten wyciął tak wysoko, gdyż we wszystkich chatach, które widziałem, otwór ten znajdował się nisko, tuż nad ziemią. Teraz przez ten otwór wchodzi do chaty Nalungja i ja za nią, aby zobaczyć, jak jest wewnątrz. Zrozumiałem odrazu dlaczego otwór znajduje się tak wysoko. Atikleura wyciął go nad łożem, aby ułatwić wejście. To łoże zrobione jest ze świeżego śniegu, który znajdował się wewnątrz chaty. W przeciwległym kącie chaty znajduje się wzniesienie, składające się z dwóch bloków śniegu. Są oparte kantami na ziemi, a trzeci leży na nich i służy za stół. Gdy wyjście jest zrobione, gospodarz zaczyna znosić i wrzucać do chaty całe masy skór jedne na drugie. Potem przychodzi kolej na naczynia domowe: rusel do suszenia, kubeł do wody (zrobiony ze skóry foki), garnki do gotowania, lampę olejną. Następnie wrzuca się żywność: słoninę, mięso, ryby, wreszcie osobiste rzeczy kobiety. Zdaje się, że wszystko jest już gotowe i pani Nalungja patrzy na mnie pytająco, czy chcę wyjść, a raczej wypełznąć. Nie mam pojęcia co będzie, ale chcę zostać z ciekawości. Niech się dzieje co chce! Ale jestem przerażony, gdy widzę, że otwór nagle ktoś zamyka i ja z Nalungją jestem zamurowany w tej chacie śniegowej. Ona jednak nie troszczy się o mnie zupełnie i zaraz zabiera się do pracy. Przedewszystkiem podnosi ciężką lampę olejną i stawia ją w poprzek na małym stole śniegowym, przed łożem. Lampa zrobiona jest z jakiegoś kamienia, który Eskimosi otrzymali od swoich przyjaciół z południa. Ma kształt półksiężyca, jest ciężka i nieładna, opiera się na trzech kościach położonych na płycie śniegowej
Strona:Roald Amundsen - Życie Eskimosów.djvu/57
Ta strona została uwierzytelniona.