rządku i wszystkie swoje rzeczy utrzymuje w dobrym stanie. To też, patrząc na niego, można wyrobić sobie najlepsze pojęcie o tem, jak wyglądać powinien myśliwy, który udaje się na polowanie na foki. Przedewszystkiem uderza to, że ubranie swoje pozapinał szczelnie, tak, aby zimno nie mogło mu dokuczyć. Ubranie otwarte, które nosi zazwyczaj, byłoby na taki dzień za lekkie. Na plecach na jednym guziku wisi jego niezbędny nóż do krajania śniegu. Nóż ten do połowy ukryty jest w torbie myśliwskiej, przewieszonej przez ramię na rzemieniu ze skóry foki. W tej torbie znajdują się liczne przybory do polowania, o których zastosowaniu powiem później. Wiele innych narzędzi Eskimosi niosą w ręku. W dawniejszych czasach, a nawet jeszcze przed kilku laty, wszystkie te narzędzia wyrabiane były wyłącznie z rogu renifera, teraz poszczególne części często zrobione są z żelaza.
Kachkochnelli prowadzi swego psa na rzemieniu z foki. Jednak nie wszyscy posiadają psy. Tego dnia zebrało się około czterdziestu mężczyzn w wieku od lat 15 do 50. Mają bardzo wiele rzeczy do omówienia. Możnaby z tego sądzić, iż żyją w świecie, pełnym doniosłych zdarzeń, które dostarczają coraz to innych tematów do rozmowy, nie zaś w pustyni lodowej, gdzie życie płynie monotonnie i bez zmian nietylko w ciągu lat, ale całych stuleci. Idą wszyscy razem, dopóki nie dojdą do lodu, tutaj rozdzielają się i tworzą regularne linje łowieckie. Odległość między nimi powiększa się, im dalej brną naprzód, tak iż wkrótce nie mogą się wzajemnie dostrzegać. Kachkochnelli idzie szybko naprzód, podśpiewując i gwarząc ze swoim psem. W psie tym niema nic osobliwego, nie ma pięknego łba, ani mądrych oczu. Kun-
Strona:Roald Amundsen - Życie Eskimosów.djvu/71
Ta strona została uwierzytelniona.