Strona:Roald Amundsen - Życie Eskimosów.djvu/84

Ta strona została uwierzytelniona.

pewną. Dobrzy ludzie po śmierci dostają się na księżyc, źli strąceni zostają na ziemię. Gwiazdy przeznaczone są dla tych, którzy nie byli ani źli, ani dobrzy. Zjawiska przyrody, jak światło polarne, spadanie gwiazd, błyskawice, pioruny, tęcza i t. d. nie budziły w nich żadnego zainteresowania.
Bezsprzecznie życie odczuwają bardzo radośnie. Ale z drugiej strony śmierci nie obawiają się zupełnie. Jeśli który z nich był chory, albo źle mu się działo, z największym spokojem żegnał się ze światem i popełniał samobójstwo przez uduszenie. Podczas naszego pobytu, zdarzyły się dwa takie wypadki.

W czasie podróży, którą odbyliśmy na Gjoa, zetknęliśmy się z dziesięcioma różnemi szczepami Eskimosów, mieliśmy więc sposobność porównać wpływ, jaki wywarła na nich cywilizacja i porównać tych, którzy do niej się zbliżyli z tymi, którzy jej wcale nie poznali. Jest mojem najgłębszem przekonaniem, że ci ostatni są o wiele zdrowsi, szczęśliwsi i zdolniejsi do życia. Ucywilizowane narody, zbliżając się do Eskimosów, powinny uważać za swój obowiązek ochraniać ich zapomocą surowych praw i przepisów przed złemi i niebezpiecznemi wpływami tak zwanej cywilizacji. Jeśli tego obowiązku nie spełnią, Eskimosi zginąć muszą. Trzeba mieć całe uznanie dla królewsko-duńskiego handlu grenlandzkiego za sposób, w jaki odnosi się do swej grenlandzkiej kolonji. Miejmy nadzieję, że inne narody będą brały przykład z Duńczyków i zrozumieją odpowiedzialność, jaka na nich ciąży za ich postępowanie z temi dzielnemi dziećmi przyrody, żyjącemi pod biegunem północnym. Życząc jak najlepiej moim przyjaciołom ze