KSIĘZNICZKA KASIA. Jesteście głodni?
TEIG od kominka. Miłościwa Pani!
Padłem i leżę pod progiem, jak pieniek;
Już od dni czterech skórki-m nie miał chleba.
KSIĘZNICZKA KASIA. Dałabym więcej, ale więcej nie mam;
W niejednej chacie byliśmy już dzisiaj;
Jeśli przyjdziecie do mnie jutro rano,
Dam dwakroć tyle; jestem panią zamku
Opuszczonego od dawna w tych lasach.
MAIRE. A więc to pani jest księżniczka Kasia?
Witam cię, pani, pod mą biedną strzechą —
Ciebie i twoich; może usiąść raczysz
Tutaj, przy ogniu, ażeby się rozgrzać.
KSIĘZNICZKA KASIA. Trzeba nam wrócić do leśnego dworca
Przed chłodem nocy.
Nie łaj mnie, poczciwa
Moja kobieto, za bęben i harfę.
Przed grozą dni tych rozkaz mam uciekać,
W śpiewie się chronić i słodkiej muzyce,
Jeśli ze smutku nie mam zejść do grobu.
Zmyliłam drogę, a pieśniarz Aleel,
Który powinien znać te ciemne bory,
Bośmy go na ich spotkali okrańcach,