Strona:Robert Louis Stevenson - Człowiek o dwu twarzach.djvu/19

Ta strona została przepisana.
W POSZUKIWANIU PANA HYDE.

Tego wieczora Utterson wrócił w ponurym nastroju do swego mieszkania kawalerskiego i zasiadł bez apetytu do wieczerzy. W niedziele zwykł był po kolacji siadać przy kominie i czytać, aż na wieży pobliskiego kościoła wybije północ; o tej porze kładł się do snu. Tej nocy zaś czekał tylko, aż służący sprzątnął statki, poczem udał się do swej pracowni. Tam otworzył kasę żelazną, wyjął z tajnego schowka konwolut z napisem „testament D-ra Jekyll‘a“ i usiadł ze zmarszczonem czołem, by wczytać się w treść aktu. Testament był pisany własnoręcznie, gdyż Utterson miał go wprawdzie u siebie przechować, odmówił jednak wszelkiej pomocy przy jego układaniu. Stwierdził więc po pierwsze, że: w razie zgonu Henryego Jekylla Dr. med., Dr. obojga praw, członka Królewskiego Towarzystwa Naukowego i t. d. cały jego majątek przejść ma w ręce jego „przyjaciela i dobroczyńcy, Edwarda Hyde“; — po