Strona:Robert Louis Stevenson - Człowiek o dwu twarzach.djvu/71

Ta strona została przepisana.
OSTATNIA NOC

Utterson siedział po wieczerzy przy kominku, gdy ku zdumieniu jego wszedł do pokoju służący doktora Jekylla.
— A to co? Poole? Cóż cię o tak późnej porze do mnie sprowadza? — zawołał Utterson mocno zdziwiony. Przypatrzywszy się zaś bliżej twarzy służącego, dodał zaniepokojony:
— Cóż to się dzieje? Czy pan doktór może zachorował?
— Panie Utterson — rzekł służący — tam coś nie jest w porządku.
— Proszę siadać. A tu jest szklanka wina dla ciebie rzekł adwokat. — Wypocznij sobie chwilkę, a potem opowiedz mi spokojnie wszystko.
— Pan mecenas wie wszak, jakim mój pan zazwyczaj bywa — rozpoczął Poole — i że od pewnego czasu zamknął się w swej pracowni. Ale to, co się tam teraz dzieje, wydaje mi się czemś niesamowitem,