Strona:Robert Louis Stevenson - Człowiek o dwu twarzach.djvu/89

Ta strona została przepisana.

pochodzącemi jeszcze z czasów chirurga, od którego doktór Jekyll przed laty dom odkupił. Ale ledwie otworzyli drzwi, przekonali się o bezsensowności dalszego szukania, gdyż u samego wejścia wisiała istna kotara z pajęczyny, która świadczyła, iż przez szereg lat noga ludzka tutaj nie stanęła.


...odwrócili ciało i ujrzeli twarz — Hydego.

Nigdzie nie było śladu doktora Jekylla. Poole tupał nogami po flisach posadzki kurytarza.
— Musi być chyba tutaj zagrzebany — rzekł i wsłuchiwał się w dźwięk.