Strona:Robert Louis Stevenson - Djament radży.djvu/117

Ta strona została przepisana.

stone zwrócił słę do niego o pomoc. Obawiał się nietylko hańby i ruiny, nietylko sądu, który, nieszczęśliwy człowiek, ściągnął na swoją głowę. Zapewne z lekkiem sercem poszedłby do więzienia. Obawiał się niespodziewanego, skrytobójczego i bezprawnego zamachu na swoje życie. To odbierało mu sen w nocy i budziło go z drzemki. Wtedy szalał z trwogi. Chciał zagrzebać się gdzieś zdala od świata, na jednej z wysp na południu Oceanu Spokojnego, i yacht Northmour’a, „Red Earl“, miał go tam zawieźć. Yacht zabrał ich w tajemnicy z brzegów Walji i zawiózł do Graden, potem odpłynął do stoczni w celu naprawy uszkodzeń i zaopatrzenia się we wszystko na długą podróż. Klara nie wątpiła, że rękę jej przyrzeczono, jako cenę ocalenia. Bo chociaż Northmour nigdy nie uchybił grzeczności i rycerskości, jednak czasami w mowie i w zachowaniu się pozwalał sobie zawiele.
Słuchałem z naprężoną uwagą i wypytywałem o to, co mi się wydawało niejasne i tajemnicze, ale napróżno. Nie wiedziała, jaki cios miał ich spotkać, ani też skąd miał spaść. Strach ojca był niekłamany, pogrążał go w rozpaczy i przygnębiał fizycznie. Nieraz myślał on o tem, by oddać się bez zastrzeżeń w ręce poiicji. Ale planu tego zaniechał, gdyż był przekonany, że nawet mury więzień angielskich nie ochronią go od jego prześladowców. Miał on w ostatnich latach sprawy z Włochami i z rezydentem włoskim w Londynie. I stamtąd to oczekiwał nieuchronnego ciosu. Ujrzawszy na pokładzie „Red Earl’a“ majtka-Włocha, przeraził się i robił z tego powodu gorzkie wymówki Northmour’owi. Ten odpierał zarzuty i twierdził, że Beppo (imię majtka) jest kapitalnym chłopcem i że można mu zaufać na śmierć i życie. Ale Huddlestone nie dał się prze-