Strona:Robert Louis Stevenson - Przygody księcia Ottona.djvu/130

Ta strona została przepisana.

Sam sobie w tym charakterze podobał się nieskończenie. Słowa starca przenikały go dziwnem poczuciem swoich praw podeptanych.
„Jeśli Greisengesang — myślał w duszy — umiał tak subtelnie podpatrzyć słabe strony charakteru Serafiny, aby je niedyskretnie wskazać przeciwnikowi, czyż on, mąż obrażony, wydziedziczony książę, może być dla niej zbyt surowym?”
W wybornym humorze pożegnał nakoniec odzyskanego przyjaciela, którego głos wydawał mu się najsłodszą melodyą, i skierował swoje kroki do salonu, gdzie właśnie o tej porze odbywało się zwykłe oficyalne przyjęcie.
Lecz już na szerokich schodach opanowało go nieokreślone uczucie skruchy i wstydu; a gdy w wielkim salonie ujrzał z daleka Serafinę, wszystkie bałamutne pochlebstwa kanclerza spłynęły po nim, jak deszcz z gumowego płaszcza. Prawda i poezya życia zbudziły się na nowo w jego duszy.
Serafina siedziała dość daleko, plecami do niego zwrócona, oblana światłem żyrandola. Widok jej wątłej, wiotkiej, lekko pochylonej kibici przeniknął go takiem wzruszeniem, iż uczuł się fizycznie słabym. Oto młoda kobieta, dziecko prawie, które niegdyś spoczęło w jego objęciach z ufnością, które przysięgał kochać i ochraniać!.. Tam był skarb droższy nad wszystkie tryumfy.
Lecz Serafina pierwsza wymierzyła cios dotkliwy, pod którym ochłonął znowu.
Spostrzegłszy go, z uśmiechem posunęła się naprzeciwko i złożyła mu ukłon z wyzywającą uprzejmością.
— Spóźniłeś się, Fryderyku — rzekła głośno, ze sztucznym wdziękiem.
Zwykła komedya małżeństw nieszczęśliwych. Lecz pewność siebie tej kobiety przejęła go gorzkim niesmakiem.
Na małych tych zebraniach pod względem etykiety wielka panowała swoboda. Wchodzono i wychodzono podług upodobania. Framugi okien służyły za wygodne schronienia