Strona:Robert Louis Stevenson - Przygody księcia Ottona.djvu/147

Ta strona została przepisana.

posiedzeniu Rady ona cię znieważa... A ty? Ty znieważasz ją z kolei — ty, książę, mąż, mężczyzna, swoją własną żonę — publicznie!.. A następnie w parę godzin rozchodzi się pogłoska, że zamierzasz odebrać jej prawo podpisu. I przypuszczasz, że ona może ci to kiedy przebaczyć? Ona, kobieta młoda i ambitna, księżna, mająca silne przywiązanie do swego stanowiska i pełna poczucia swej wyższości nad tobą pod względem uzdolnienia i siły charakteru!.. Nigdy w życiu, Ottonie, nigdy!.. Ale nie dosyć na tem: aby do pełnić miary swojej nierozwagi, ty w chwili tak krytycznej, wobec całego dworu, flirtujesz we framudze okna z Rosenową! Wiem przecież, że w gruncie rzeczy to zabawa tak dobra, jak każda inna, lecz w danych okolicznościach ubliżająca twojej żonie. Bo ta dama nie powinna być na twoim dworze!
— Nie pozwalam ci nic złego mówić o hrabinie! — zawołał Otton żywo. — Nie będę tego słuchał!
— A jednak usłyszeć musisz, i jeżeli jest ci drogą niewinność twej żony, oczyść dwór przedewszystkiem z podobnego demi mondu!
— Oto jest sprawiedliwość niezależnej filozofii!.. Przesąd, zacny doktorze, ślepe, stare uprzedzenie względem płci słabszej. Jakiem prawem zaliczasz panią Rosen do półświatka? A jakże w takim razie nazwiesz Gondremarka? Gdyby ona była mężczyzną...
— Byłaby dla mnie tem samem — odparł Gotthold szorstko. — Jeśli człowiek dojrzały, głośno i cynicznie, mówiąc o sobie, chełpi się występkiem... spluwam, przechodząc koło niego! Możesz mi powiedzieć na to, że nie jestem człowiekiem dobrze wychowanym, — dobrze, ale i ona nie jest prawdziwą damą.
— W każdym razie jest to mój najlepszy przyjaciel, — zawołał Otton — i żądam, wymagam, aby ją szanowano!
— Najlepszy przyjaciel!.. Tem gorzej dla ciebie, synu. Zaręczam ci, że na tem nie poprzestaniecie.